Od 1 stycznia na terenie Poznania i podpoznańskich gmin należących do Związku Międzygminnego GOAP wprowadzono spore podwyżki za wywóz odpadów. Mieszkańcy domów wielorodzinnych płacą 25 zł od osoby, a jednorodzinnych - 28 zł. To jednak nie jedyna zmiana, jaka zaszła w ostatnich miesiącach, związana z segregacją oraz wywozem śmieci. Wraz z początkiem września zaczęły obowiązywać restrykcyjne zasady dotyczące segregacji odpadów.
Odpady trzeba więc dzielić na pięć frakcji. Żółta obejmuje metale i tworzywa sztuczne, brązowy pojemnik przeznaczony jest odpady bio, do niebieskiego powinny trafiać papier, do zielonego - szkło, a czarnego - odpady zmieszane.
Segregację śmieci miały dokładnie kontrolować firmy odbierające odpady. Jeśli stwierdziłyby naruszenie, jej pracownik miał umieszczać na pojemniku żółtą naklejkę, z nakazem do segregowania, a informację przekazać do ZM GOAP. Następnie, w terminie odbioru odpadów zmieszanych, powinien sprawdzić, czy tak się stało. Potwierdzić miała to zielona naklejka (wówczas odpady miały zostać odebrane w kolejnym terminie odbioru danej frakcji). Z kolei czerwona kartka oznacza dalszy brak selekcji i obiór tych odpadów jako zmieszane.
Co ważne, dla mieszkańców stanowi ona podstawę do wszczęcia procedury związanej z podwyższeniem stawki opłaty - nawet do 42 zł na osobę, właśnie z powodu niedopełnienia obowiązku selektywnej zbiórki.
– Minęło już prawie pół roku od wprowadzenia nowych przepisów, a wielu mieszkańców nadal ma w nosie segregację śmieci. Standardem jest wyrzucenie odpadów bio w workach foliowych, choć nie wolno tego robić. Na moim osiedlu pojemnik jest pełen foliówek
– narzeka Dariusz Zieliński, mieszkaniec Piątkowa.
Czytaj więcej: Segregacja śmieci w Poznaniu będzie obowiązkowa od 1 września. Niedopełnienie obowiązku może skutkować podwyżką
Jak się dowiedzieliśmy, od września nie wszczęto jednak ani jednego postępowania administracyjnego na terenie gmin należących do ZM GOAP, związanego z nieprawidłową segregacją.
– Od września nie wpłynęły do nas takie zgłoszenia, dlatego rozpoczęliśmy kontrolę tego, czy wykonawcy rzetelnie podchodzą do swoich obowiązków – zaznacza Andrzej Springer, dyrektor biura ZM GOAP.
Jak dalej tłumaczy, w gminach należących do związku we wrześniu i październiku, po podpisaniu nowej umowy przetargowej z firmami odbierającymi odpady, pojawił się bałagan związany z częstotliwością ich odbioru.
– Byliśmy więc skupieni przede wszystkim na tym, by śmieci były odbierane w terminie, a nie na tym, czy mieszkańcy realizują swoje obowiązki. Dopiero niedawno udało się nam to wszystko ustabilizować. Pamiętajmy, że każda decyzja administracyjna jest zaskarżalna, dlatego gdyby ktokolwiek wykazał w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, że chciał segregować śmieci, ale te były nieprawidłowo odbierane, praca urzędników i tak poszłaby na marne – tłumaczy dyrektor biura ZM GOAP.
Sprawdź też:
- Te restauracje upadły po "Kuchennych rewolucjach"
- 7 najbardziej niebezpiecznych dzielnic w Poznaniu
- Poznaniacy przyłapani przez Google. Jesteś wśród nich?
- Sprawa powiększenia ust skończy się w sądzie
- Te obrzydliwe rzeczy ludzie robią w samolocie [zdjęcia]
- Modowe stylizacje poznaniaków potrafią zadziwiać!
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?