Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy z Ukrainy wracają do Polski. W obawie o własne bezpieczeństwo unikają jednak pracy w czerwonych i żółtych strefach

OPRAC.:
Maciej Mituła
Maciej Mituła
Karolina Misztal
Jak wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service pracownicy z Ukrainy wracają do Polski. W głównej mierze do pracy przyjeżdżają osoby młode, przed 35. rokiem życia i ze średnim wykształceniem. Kandydatów do pracy odstraszają jednak czerwone i żółte strefy wprowadzone w związku z pandemią. W tych regionach jest nawet 11-krotnie mniej chętnych do pracy.

Coraz więcej miast i powiatów objętych jest obostrzeniami w związku ze wzrostem wykrytych przypadków zakażeń koronawirusem. Obostrzenia dotyczą m.in. organizowania kongresów i targów, limitu osób w siłowniach czy kinach oraz na imprezach rodzinnych.

Jak się okazuje, wprowadzane ograniczenia wpływają również na lokalne rynki pracy oraz spadek zainteresowania podjęciem pracy w tych regionach ze strony pracowników z Ukrainy.

Warto przeczytać:

- Awersja do ryzyka i troska o własne bezpieczeństwo to naturalna postawa w obliczu panującej epidemii. Dlatego nie należy się dziwić, że pracownicy z Ukrainy wolą unikać pracy w czerwonych strefach. Zwłaszcza, że dla nich jako osób spoza naszego kraju, nie jest oczywiste, dlaczego dany region znalazł się w żółtej czy czerwonej strefie. A np. w Sopocie jest to pochodna wzmożonego ruchu turystycznego, który teraz ustał całkowicie. W rekrutacjach, które prowadzimy widać wyraźnie, że informacja o koronawirusie ma ogromne znaczenie i chodzi nie tylko o sytuację w danym regionie, ale głównie w konkretnym zakładzie pracy - mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert rynku pracy.

Z badania „Barometru Polskiego Rynku Pracy” przeprowadzonego przez firmę Personnel Service wynika, że 61% osób z Ukrainy, które już wcześniej pracowały w Polsce, planuje ponowny przyjazd do naszego kraju za pracą. Wśród osób deklarujących przyjazd do pracy, najliczniejszą grupę stanowią młode osoby od 18 do 35 roku życia (64%) oraz ze specjalistycznym wykształceniem średnim (69%).

Jako główny powód decyzji o emigracji młodzi Ukraińcy wskazują wizję wyższych zarobków, które przewyższają nawet 4-krotnie stawki oferowane u naszych wschodnich sąsiadów.

Jednak stawka godzinowa przestała być dla pracowników ze Wschodu głównym argumentem przy wyborze konkretnej oferty pracy. Wobec trwającej epidemii koronawirusa, najważniejszą kwestią przy podejmowaniu pracy jest dla Ukraińców bezpieczeństwo.

Co ciekawe, według analiz firmy Personnel Service, na oferty pracy zlokalizowane w czerwonej lub żółtej strefie odpowiada nawet 11-krotnie mniej chętnych, niż w pozostałych regionach. Dla przykładu, do fabryki, w której nie było przypadku koronawirusa rekrutuje się nawet 100-150 osób tygodniowo. Natomiast w zakładach, w którym wykryto tę chorobę, zainteresowanie spada do kilkunastu pracowników.

Warto przeczytać:

- Spadek podaży pracowników w regionach, o których mówi się głośno, że występuje tam duża liczba zachorowań na koronawirusa, jest powszechnym zjawiskiem. Pracownicy się boją, więc wolą szukać pracy tam, gdzie jest bezpiecznie. To oczywiście generuje problemy dla pracodawców. Chociaż przez obostrzenia spada popyt na kadrę w restauracjach czy hotelach, to duże zakłady nadal potrzebują pracowników, a o tych jest trudniej w momencie, gdy w danym regionie ogłoszona zostanie czerwona czy żółta strefa - dodaje Krzysztof Inglot.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pracownicy z Ukrainy wracają do Polski. W obawie o własne bezpieczeństwo unikają jednak pracy w czerwonych i żółtych strefach - Strefa Biznesu

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto